Pierniczki na choinkę

  • 400 g miodu
  • szklanka cukru
  • 50 g masła lub margaryny
  • 2 duże jajka
  • 600 g mąki pszennej, przesianej
  • 1 łyżeczka sody (im więcej sody, tym bardziej puchną)
  • przyprawa do pierników*

*) można zrobić samemu mieszankę: 1 łyżka kakao (dla koloru) oraz po niecałej, małej łyżeczce cynamonu, imbiru, pieprzu, kardamonu, tłuczonych goździków

W rondelku należy rozpuścić najpierw tłuszcz, cukier i przyprawy, a potem zdjąć ostudzić do ok. 70 stopni i wlać miód. Odstawić do wystygnięcia.

Niestety, za każdym razem, gdy używam miodu płynnego, masa nagle tężeje po wlaniu miodu do rozpuszczonych składników. I wtedy masa robi się szklista i twarda, i muszę ją cierpliwie rozgrzewać w rondelku, aż do całkowitego rozpuszczenia. Sądzę, że jest to wina „oszukanego” miodu sprzedawanego w sklepach.

Ciasto schłodzić ok. 2-3 godziny lub całą noc (im dłużej tym lepiej). Rozwałkować na blacie wysypanym mąką i wycinać pierniczki.
Piekarnik nagrzać do 170 st. C (mój jest elektryczny). Ostatnio piekłam na termoobiegu.

Ciasteczka układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wysypanej mąką.
Piec: pierwsze 12 min., następne 10 minut.

Pierniczki mają być takie w kolorze jak „torcik dla Pana Jezusa” na zdjęciu obok. Jeśli chcemy ciemniejsze, trzeba dodać do masy kakao.

pierniczki4
Piernikowy torcik dla Pana Jezusa

Wyszło mi około 5 albo 6 blach, ale niektóre zwierzątka zajmowały dużo miejsca. Średnio licząc 30-35 pierniczków na blachę.

Do malowania można kupić gotowe pisaki, albo przygotować lukier.

Lukier I:

  • cukier puder
  • woda
  • cytryna

Cukier należy utrzeć z kilkoma kroplami wody i cytryny.

Kolor uzyskamy np. poprzez dodanie barwników spożywczych.

Można również zrobić lukier z białek i cukru pudru. Podobno jest lepszy, ale ja robię taki,  żeby dzieciaki, które mają kontakt z tym lukrem, nie były narażone na ewentualną salmonellę.

Lukier II:

  • 1 białko
  • 1 szklanka cukru pudru (czasem więcej)

Ubić białko od razu z cukrem (żeby się nie zrobiły bezy, zamiast lukru 😉 )